piątek, 3 lutego 2012

Rozdział 1

Emily , Susan po ciebie przyszła ! -  usłyszałam głos mamy z dołu . -Już idę! - odpowiedziałam. Zeszłam na dół, zjadłam śniadanie, ubrana byłam na galowo, bo dziś zakończenie roku .Jutro miało się spełnić moje największe marzenie! Lecę z Sus do Londynu ! Zamieszkamy z jej ciocią i wujkiem, z tego co mówiła to sympatyczni ludzie . - No to co, ostatni dzień szkoły, jutro wylatujemy, cieszysz się? - spytała z uśmiechem Sus . - Oczywiście, że tak ! Tylko będę tęsknić- odpowiedziałam z trochę posmutniałą miną . -Nie martw się, wkońcu trzeba zaryzykować i spełnić marzenia , co nie? - zapytała spoglądając na mnie Sus . - Tak - odpowiedziałam, po czym od razu się uśmiechnęłam. No i jesteśmy już w szkole , wszystko trwało dobre 2 godziny. O 13. byłam w domu, na 17 byłam umówiona z przyjaciółmi, postanowiliśmy iść do jakiegoś klubu, bo już jutro o 14 wylatujemy .. . Zjadłam obiad i od razu weszłam na facebook'a . Pisałam chwilę z Tonym i zaczęłam się szykować, zostały mi 2 godziny. Ubrałam czarne rurki, beżowe szpilki i top w tym samym kolorze , włosy rozpuściłam (mam lekko kręcone włosy) i czekałam na kanapie za Sus. Po chwili się zjawiła, założyłam płaszczyk i wyszłyśmy . Bawiłyśmy się jak nigdy dotąd, trochę wypiłyśmy, ale ze względu na jutrzejszy dzień wróciłyśmy ok 2 do domu. . .

Następnego dnia wstałam ok 10 , szybko zjadłam śniadanie i sprawdzałam czy aby na pewno wszystko spakowałam .  Wzięłam telefon do ręki i napisałam sms do Sus.
' Hey, o której będziecie?  '
Po chwili dostałam sms.
' za 5 min u cb '
Poszłam powiedzieć mamię, że za 5 min. ma być gotowa (powiedziała,że musi mnie odwieźć razem z mamą Sus, ahh. ta matczyna nad opiekuńczość) .
Emi już czeka , zawołałam mamę i wyszłyśmy z domu .
Gdy byłyśmy na lotnisku łezka zakręciła mi się w oku , pomyślałam , że chyba nie wytrzymam tak długo bez przyjaciół i bliskich . . .
- Uważaj na siebie, pamiętaj dzwoń do mnie jak tylko będziesz chciała .. - zaczęła mama , po jej policzku spłynęła łza .. tak samo było gdy mama Sus się z nią żegnała .. - będziemy tęsknić- powiedziałyśmy równocześnie i dałyśmy buziaka w policzek naszym mamą .

- No to jesteśmy już w samolocie -  powiedziała do mnie Sus z małym uśmiechem .




*****************************

Pewnie następny rozdział jutro , dzisiaj nie dam rady ; D
Wiem nudny, ale obiecuję , że co następny będzie ciekawszy ; )
pa < 3 ; *



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz