sobota, 4 lutego 2012

Rozdział 2

Gdy doleciałyśmy na lotnisko, podbiegła do nas jakaś kobieta z mężczyzną , tak to ciocia i wujek Sus.
- No witam skarby !- krzyknęła jej ciocia.
- Hej , ale ja was dawno nie widziałam, to moja przyjaciółka Emily !- odparła Sus z podekscytowaniem  .
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się życzliwie .
- Cześć, jestem Helen, możesz mi mówić ciociu. - rzekła z uśmiechem .

Z lotniska pojechałyśmy do domu .
- To jest wasz nowy dom , podoba się? - spytała otwierając drzwi 'nasza' ciocia .
- Łał, tu jest cudownie ! - powiedziałam z otwartą buzią .
- Cieszę się , że wam się podoba,a teraz chodźcie na górę ! - uśmiechnęła się do nas ciocia Helen.
Poszłyśmy do naszych pokoi , mój bardzo mi się podobał , czerwone ściany, duże łóżko, okno naprzeciwko wejścia , duża szafa, która na pewno pomieści moje ciuchy mmm , no i oczywiście był koło pokoju Sus, z czego bardzo się cieszyłam .
Zjadłyśmy kolację , chciałyśmy się przejść na spacer i ciocia powiedziała, że tu nie daleko jest park i mamy wrócić o przyzwoitej godzinie.
Wyszłyśmy o ok. 19.30
Chodziłyśmy tak po parku i rozmyślałyśmy ile ciekawych rzeczy tu nas spotka ..
Nawet nie wiem kiedy to się stało, ale po chwili znalazłyśmy się na nieznanej uliczce .
Wpadłyśmy w lekką panikę, bo rozładował mi się telefon a Sus nie wzięła swojego.
Szukałyśmy drogi powrotnej, po jakiś 10 minutach, bezsilne usiadłyśmy na ławce.
Sus zauważyła jakiś przystanek autobusowy i postanowiła tam iść, zobaczyć czy może jakiś jedzie na naszą ulicę.
Ja zostałam na ławce i rozmyślałam , nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu, nie mogła być to Sus, bo kątem oka widziałam ją na przystanku, wystraszona gwałtownie się obróciłam .
Ujrzałam nie znanego mi chłopaka .
- Kim ty jesteś ?! Przestraszyłeś mnie.. - powiedziałam trochę uniesionym  głosem .
-Yyy, ja nie chciałem , przepraszam... - powiedział lekko speszony chłopak.
- Czego chcesz? - spytałam .
-No, bo ja.. zauważyłem, że ty i twoja przyjaciółka chyba się zgubiłyście, co ?
-No. .
-Mogę wam pomóc?  - zapytał z troską.
- w sumie to tak,  tylko zawołam Sus. - odparłam.
Susan już przyszła, chłopak przedstawił się, ma na imię Harry i ma czarujący uśmiech i loczki, których przedtem nie zauważyłam. Powiedziałyśmy mu na jakiej ulicy mieszkamy, a on powiedział, że mieszka na tej samej, jak się okazało dwa domy dalej od nas.
-Ei, poczekaj , mogę twój numer telefonu , chciała bym się jakoś odwdzięczyć - zapytałam z uśmiechem .
-Nie musisz, ale numer podam - rzekł uśmiechnięty Harry .
W domu musiałyśmy wszystko wyjaśniać, bo ciocia się o nas martwiła .
Weszłyśmy na fejsa, ale nic ciekawego nie było, więc poszłyśmy się przebrać i poszłyśmy do siebie ok 1.00, wiem, że było późno ale coś mnie tknęło i napisałam do Harrego .
E ; ' Hey, to ja , Emily ;) '
H ; 'O hej, co u cb?'
E ; 'Okey, leże w łóżku i rozmyślam a ty ? ' 
H ; 'Ja oglądam film z przyjaciółmi, ei, co jutro robicie? To znaczy ty i Sus. '
E ; 'Chciałyśmy zwiedzić Londyn, ale potrzebujemy  przewodnika... ' 
H ; ' O! Ja i chłopaki pomożemy ;) '
E ; ' Bardzo miło z waszej strony, idę spać, pa ! '
H ; 'Dobranoc : ) '




*******************************************

Dodaję zaraz kolejny rozdział , < 3





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz